
Gdy snuliśmy nasze pierwsze ceramiczne plany, od początku była mowa o czerwonym szkliwie. To było oczywiste! Spójrzcie zresztą na nasze logo Los chciał inaczej…
Czerwone szkliwo okazało się tak trudne we współpracy, że z każdą kolejną próbą bezradnie rozkładaliśmy ręce
Tymczasem już od pierwszego wypału ten morski BORIT (bo tak się naprawdę nazywa to szkliwo) wychodził bezproblemowo i pięknie . Różne ma odcienie, to fakt. Czasem wyjdzie bardziej zielony, czasem bardziej granatowy. W każdym razie WYCHODZI A Wy bardzo często go zamawiacie, więc nie pozostaje nam nic innego, tylko się z tego cieszyć i robić tego więcej 🙂
Kiedy w końcu powstały czerwone Ciepliki, nie spotkały się z jakimś szałowym odzewem z Waszej strony. Byłam tym bardzo zdziwiona, ale zanotowałam tę lekcję: „NIE ZAKŁADAJ NICZEGO Z GÓRY!”
0 Comments